Imię i nazwisko:: czemże jest imię? To, co zowiem różą, pod inną nazwą równieby pachniało… Wiek: dla mnie to nic. Nowe millenium, nowy wiek czy nowy rok. Dla mnie to jeszcze kolejny dzień, kolejna noc. Słońce, księżyc, gwiazdy pozostaną te same. Pochodzenie: mój duch się nie ulęknie boju, a ostry miecz nie zaśnie w dłoniach. Aż zbudujemy Jeruzalem na szmaragdowej Anglii błoniach. Grupa: ani to złe, ani dobre...
INFORMACJE
Ekwipunek: zawsze przy sobie posiada: zestaw noży do rzucania, parę ładunków wybuchowych domowej roboty, różę Violett Carson, maskę, pelerynę, perukę (chyba nie myśleliście, że te krucze, proste włosy są prawdziwe?), kapelusz, rękawiczki skórzane, a w swej kryjówce... cóż. Dużo rzeczy, poczynając od dzieł sztuki, nierzadko ocenzurowanych przez rząd, przez rzeczy codziennego użytku, po broń, taką jak dynamit, szpada do szermierki i wiele, wiele innych.
Moce jeśli spodziewacie się superbohatera, który lata po niebie jak ptak, zmieńcie obiekt zainteresowania. Zamiast ugryzienia radioaktywnego pająka, mamy brutalne eksperymenty, które zwiększyły wytrzymałość, siłę, szybkość, inteligencje. Reszta nie jest nam znana i najpewniej nigdy nie będzie.
Umiejętności: bez nich nawet największy mocarz byłby nikim. Jakie umiejętności ma V? Bez wątpienia szeroko zakrojone. We fechtunku równych sobie nie ma, a i celności w rzucaniu nożem odmówić mu się nie da. Walka wręcz żadnym wyzwaniem nie jest, miał wiele lat by się w niej doskonalić. Wiedzę potężną i groźną posiada w kategoriach pirotechniki, broni domowej roboty. Z tych mniej morderczych, jest bardzo oczytany, zna się na dziełach sztuki, muzyce, starych filmach, prozie, poezji, posługuje się łaciną. To wszystko dzięki zwiększonej inteligencji, jak i zdolności zapamiętywania.
Informacje dodatkowe: Kochanką anarchia, miłością wolność.
HISTORIA
Tragikomedia boska! Za okrucieństwo Oskar! Zdumione oczy marionetek sznurkami zaduszonych. Są cuda i dziwy, są piękne dziewczęta, są niespodzianki i kuplety. Coś dla każdego znajdzie się! Kupujcie proszę dziś bilety! Są figle, psoty i głupoty… Lecz nie ma Żyda, czarnucha lub cioty…
Policja wpadała do domów, wyciągała ludzi z łóżek, zabierała o obce miejsce. Prosto w objęcia śmierci. Naziści w maskach anglików, przykład idei, która nie umiera. Tysiące "gorszych", płacących wysoką cenę za swoją inność powędrowało do ośrodków badawczych. Żydzi, czarnuchy, pedały - podludzie, nie warci nawet imienia, skuleni w ciasnych celach, wśród szczurów. To właśnie tam przeprowadzano eksperymenty, bardzo okrutne, pochłaniające ofiary w ludności. Nie minął miesiąc, a masowe groby zajmowały całą powierzchnię wokoło ośrodka. Codziennie kopano nowe. Lekarze patrzyli na bezimiennych, wzdrygając się z obrzydzenia. Brudni, stłamszeni, bez woli życia. Czy to są w ogóle ludzie? Mężczyzna spod piątki był inny. Choć wątpliwej urody i z szaleństwem w oczach, był inny. Przeżył. Wśród kilku tuzinów, siedemdziesiąt pięć procent padło niemal od razu. W końcu została tylko piątka, a wśród nich on. Wyjątkowy. Pupilek lekarzy. Nawet pozwolono mu zajmować się ogrodem. Wtedy okazał się wspaniałym ogrodnikiem. Plony się podwoiły, gdy wytępił mszyce. Dano mu nawet kawałek własnej ziemi, do uprawy. Tam oto hodował Violet Carson, przepiękne, wonne róże. Mógł zamawiać dostawy rzeczy do uprawy, a, że mu się nudziło, pomagał również w odnawianiu kwater pracowniczych. Pewnego dnia wybuchł pożar. Kto by pomyślał, że pupilek stworzy napalm i gaz musztardowy z nawozu na bazie amoniaku i wybielacza. Tak oto narodził się V, ambitny anarchista, poszukujący zemsty za dawne krzywdy. Zawędrował aż do Ameryki, w pogoni za sprawcami cierpienia z dawnych lat.
Indeks 
